Powered By Blogger

niedziela, 8 lutego 2009

auDyzm

Audyzm autor: Erick Ketcham

źródło: http://www.raa-deaf.org/sandbox1.html


Nie, nie autyzm, AUDYZM. W tym słowie nie ma błędu, istnieje takie pojęcie jak AUDYZM.



Zatem czym jest AUDYZM?



Najprościej byłoby przytoczyć definicję z encyklopedii bądź ze słownika wyrazów obcego pochodzenia. Jest jednak mały problem, takie słowo tam nie figuruje.



Wikipedia definiuje audyzm jako specyficzny stosunek osób słyszących do głuchych, który polega na narzucaniu niesłyszącym swoich poglądów na ich temat. Termin ten dotyczy osób, które zajmują się zawodowo problemami niesłyszących traktując je przedmiotowo, jak osoby o niższym poziomie intelektualnym, niesamodzielne i bezradne. Na ogół nie mają oni z głuchymi bezpośredniego kontaktu, nie znają języka migowego. Pojęcie audyzmu jest ściśle powiązane z dyskryminacją głuchych przez słyszących [http://www.kn-gliwice.ehost.pl/specwiki/index.php/Audyzm].



Ale audyzm to pojęcie znacznie szersze.



Samo słowo pochodzi z języka łacińskiego gdzie audire oznacza słuchać a -ism to sufiks wykorzystywany przy tworzeniu słów oznaczających uprzedzenia czy dyskryminację (np. rasizm, seksizm itp.).


Zjawisko audyzmu doskonale opisał profesor Harlan Lane w swojej książce "Maska dobroczynności ; deprecjacja społeczności głuchych". Lane zapożyczając termin od głuchego pedagoga i autora Toma Humphriesa, zdefiniował audyzm jako zajmowanie się ludźmi głuchymi i [...] przygotowywanie na ich temat kategorycznych orzeczeń, opisywanie ich i wyrażanie autorytatywnych opinii, a w niektórych przypadkach nawet decydowanie o tym, gdzie mają mieszkać. Mówiąc krótko, audyzm jest sposobem, za pomocą którego słyszący dominują, dokonują restrukturyzacji i sprawują władzę nad społecznością głuchych. Audyzm odnosi się do niektórych dyrektorów szkół dla głuchych i programów kształcenia dorosłych głuchych, ekspertów w dziedzinie poradnictwa dla głuchych, do tłumaczy, audiologów, logopedów, otologów, psychologów, psychiatrów, bibliotekarzy, badaczy, pracowników socjalnych, specjalistów od protez słuchowych. Audysta akceptuje jedynie to, co pozostaje w zgodności z cechami przypisywanymi osobie głuchej, które zawarte są w "psychologii głuchego" i innych rodzajach fikcji tworzonych przez słyszących.


Specjalnie wytłuściłem zawody, które wymienił profesor Lane, ponieważ podpisuję się pod tym obiema rękami (daleko szukać nie trzeba...), przymknę oczy na wymienienie wśród audystów bibliotekarzy ;).


Patologia autor: Susan Dupor
źródło: http://www.raa-deaf.org/sandbox1.html


Głusi padają ofiarami audyzmu w najróżniejszych miejscach - w pracy, w szkole, na uczelni. Ale chyba najgorszym rodzajem dyskryminacji jest ten, który dotyka głuchych w domu, a jego sprawcami są najbliżsi. Takie sytuacje mają miejsce w rodzinach osób słyszących gdzie rodzi się głuche dziecko. Mam wielu znajomych wśród Głuchych, którzy wychowywani byli przez słyszących rodziców. Jeden z moich kolegów migał mi jak to w domu zawsze do niego mówiono, wyraźnie artykułowano każde słowo. Rodzice nie chcieli nauczyć się migać, powtarzając, że "język migowy jest prymitywny i ograniczony". I tak mijały lata, żmudne lata pracy z logopedą i wychowania w nurcie oralizmu. Każde spotkanie rodzinne było dla mojego kolegi istną gehenną. Wszyscy goście mówili, nikt nie migał. On siedział przy stole jak na "tureckim kazaniu", nikt z nim nie rozmawiał, a kiedy się odzywał mama dawała mu znak aby milczał bo dźwięki, które wydawał były dla niej krępujące.

Smutne...


Przymus autor: Susan Dupor
źródło: http://www.raa-deaf.org/sandbox1.html


W społeczeństwie Głuchych Amerykanów funkcjonuje pojęcie “The Family Dog” czyli rodzinny pies. Terminu tego nie należy traktować dosłownie. "The Family Dog" odnosi się do sytuacji kiedy osoba głucha traktowana jest przez słyszących członków swojej rodziny jak pies. Zazwyczaj dzieje się tak podczas spotkań rodzinnych, kiedy to wszyscy słyszący członkowie rozmawiają ze sobą, śmieją się, żartują a osobę głuchą oddzielają od siebie niewidzialnym murem. Głuchy siedzi przy stole, nie odzywa się, obserwuje wszystkich niczym pies. Patrzy na ich usta, stara się zrozumieć cokolwiek, ewentualnie patrzy w sufit, innymi słowy zachowuje się jak najlepszy przyjaciel człowieka…


The Family Dog autor: Susan Dupor
źródło: http://www.raa-deaf.org/sandbox1.html



Sytuacja mojego kolegi doskonale wpisuje się w pojęcie "The Family Dog". Zapewne zastanawiacie się jak potoczyły się jego losy. Otóż do siódmego roku życia wychowywany był bez języka, nie znał ani Polskiego Języka Migowego, ani polszczyzny mówionej. Wszystko zmieniło się gdy poszedł do szkoły dla głuchych. Tam właśnie przeszedł z "ciemności do światła". Wszystkich zainteresowanych metaforycznym przechodzeniem z ciemności do światła odsyłam do artykułu Agnieszki Laskowskiej-Klimczewskiej, który znajduje się w najnowszym numerze Świata Ciszy.

Zatem pamiętajmy:

  1. Nie tolerujmy audyzmu,
  2. Nigdy nie uczestniczmy w audystycznych działaniach,
  3. Mówmy innym czym jest audyzm,
  4. Rozmawiajmy o audyźmie i próbujmy zrozumieć jak on wpływa na głuchych.


źródło: http://www.raa-deaf.org/sandbox1.html

Interesujące linki:


A na zakończenie twarz prawdziwego audysty ;)


źródło: http://www.raa-deaf.org/sandbox1.html